Drodzy moskwiczanie i goście stolicy! Moskiewskie metro to system transportu, którego użytkowanie wiąże się z podwyższonym ryzykiem.

(Informacja w wagonie metra)

Frakcje

Linia Czerwona
Linia Czerwona jest dowodzona przez głównego sekretarza, towarzysza Komunistycznej Partii Mieszkańców Metra, Moskwina. Prowadzą wojnę z Czwartą Rzeszą, aktualnie zawieszoną – obie strony zmęczyły się potyczkami i zawarły pokój. Dobrze wyposażeni pilnują mieszkańców narzucając im rygor, głównie dla celów rekrutacyjnych i utrzymania porządku. Liczy się dla nich dyscyplina. Najpierw, składając się ze stacji Krasnosieleskiej, Krasnyje Worota, Komsomolskiej i Biblioteki im. Lenina, Linia Czerwona oficjalnie zatwierdziła powrót do komuny i socjalistycznego rządu ZSRR. Czerwoni utworzyli komitet odpowiedzialny za rozprzestrzenianie propagandy i komunizmu w całym metrze, a wkrótce komunistyczna linia została przemianowana na „Linię Czerwoną”. Po wielu konfliktach rozpoczęto handel konsumpcyjny z Hanzą zyskując oświetlenie tunelów jako druga z frakcji, jednak nadal pozostały problemy głodu i niesnaski z nazistami. Pomimo niedosytu czerwoni zapewniają swoim mieszkańcom chociaż najmniejsze racje żywnościowe, a perony utrzymują czystość i zawsze jest miejsce do spania. Ludzie okazujący brak szacunku żołnierzom lub po prostu będący w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie są aresztowani i wysyłani do Łubianki (polityczne więzienie; jak mawiają mieszkańcy metra – „Bilet do Łubianki tylko w jedną stronę”). Ta komunistyczna frakcja jest bez pozorów brutalnym, totalitarnym państwem, gdzie zbiegli się wszyscy komuniści sprzed apokalipsy, ale także nie zapomina o stosownym dbaniu o „swoich”. Nowością nie jest, że każdy ma przydzielone zadanie i musi przepracować dzienną normę. Czerwoni posiadają dużo rekrutów. Ich zaletą jest kontrola nad stacją ze zbiorem broni (Kuźniecki Most), najczęściej korzystają z AK-74s. 



Hanza



„Hanza” to nazwa Związku Stacji Linii Okrężnej. Stacje te, znajdując się na przecięciu wszystkich pozostałych nitek, a więc również szlaków handlowych, połączone tunelami, prawie od samego początku były miejscami spotkań kupców ze wszystkich krańców metra. Bogaciły się z niewiarygodną szybkością i wkrótce, rozumiejąc, że ich bogactwo u zbyt wielu wywołuje zawiść, postanowiły się zjednoczyć. Oficjalna nazwa była zbyt długa i ludzie przezywali związek Hanzą – ktoś kiedyś trafnie porównał go ze związkiem miast handlowych w średniowiecznych Niemczech. Słówko było dźwięczne i tak już zostało. 
Hanza początkowo składała się tylko z części stacji; zjednoczenie odbywało się stopniowo. Był odcinek Linii Okrężnej od stacji Kijewskiej do Prospektu Mira, tak zwany Północny Łuk, i stowarzyszone z nim Kurska, Tagańska i Oktiabrska. Potem już Hanza wchłonęła Pawielecką i Dobrynińską i utworzył się drugi łuk – Południowy. Jednak główny problem i główna przeszkoda w zjednoczeniu Łuku Północnego z Południowym tkwiła w Linii Sokolniczej, która była pod władzą komunistów. Rozpętała się największa w historii metra wojne, wymieniono pomiędzy sobą stacje i koło Linii Okrężnej się zamknęło.
Hanza to ostoja cywilizacji w pogrążonym w otchłani barbarzyństwa i nędzy metrze. Hanza to regularna armia, światło elektryczne nawet na najbiedniejszych stacyjkach i gwarantowany kawałek chleba dla każdego, kto miał w paszporcie drogocenną pieczątkę oznaczającą jej obywatelstwo. Takie paszporty kosztują na czarnym rynku majątek, ale jeśli posiadacza fałszywki udaje się przyłapać pogranicznikom Hanzy, musi zapłacić głową. Hanza przyłączała z czasem przylegające do niej stacje, ale częściej zostawiane  są one samym sobie i za jej zgodą stają się szarą strefą, gdzie załatwia się te interesy, na których nie chcą być przyłapani hazeatyccy bonzowie. Hanza ma te stacje w kieszeni, ale formalnie pozostają one niezależne. Taką stacją jest Sierpuchowska. Linia Okrężna to przykład skrajnego kapitalizmu, jej mieszkańcy są bardzo bogaci. To jedne z dwóch miejsc w metrze, gdzie tunele są w pełni oświetlone i gdzie działa zorganizowany transport publiczny wykorzystujący spalinowe drezyny.



IV Rzesza


Czwarta Rzesza jest faszystowskim odłamem w systemie metra. W odróżnieniu od większości frakcji nie pojawiła się spontanicznie, tylko ewoluowała z istniejącej grupy. Wielu rosyjskich neo-nazistów otwarcie podziwia Adolfa Hitlera i używa niemieckiej swastyki jako ich symbolu. Charakteryzują się rasizmem, antysemityzmem, homofobią i ekstremalną ksenofobią w kierunku ludzi z Azji, żydów, Romów i muzułmanów. Czwarta Rzesza jest znana z gardzenia ludźmi nie-rosyjskiej narodowości i dużej brutalności wobec nich. Populacja jest nierówno rozłożona; jest mniej kobiet niż mężczyzn. Nie są w otwartej wojnie z jakąkolwiek inną frakcją poza walczącymi z nimi komunistycznymi rewolucjonistami.  Chodziły pogłoski, że Czwarta Rzesza planuje zdobyć Polis, jednak mało kto odróżnia prawdę od fałszu.
Nazistowscy żołnierze nie są liczni, ale za to dobrze wyszkoleni. Wydają się mieć najwydajniejszą strukturę dowodzenia i chwyt militarnych taktyk niż inne frakcje metra. Wyposażeni są w dopasowane uniformy, hełmy i batalistyczne kamizelki, a za broń mają najczęściej AK-74M, strzelby i karabiny automatyczne. Nie zapominają także o granatach, rewolwerach i nożach, którymi nierzadko rzucają. Wielu z nich ma noktowizory, chociaż rzadko ich używają – nie chcą wyczerpać potrzebnych akumulatorów. Ich teren obejmują trzy stacje: Czechowska, Twerska i Puszkińska.




Polis

To cztery, połączone ze sobą stacje, tworzące prawdziwe miasto. Ludzie mieszkają na peronach oraz w tunelach między nimi, żyjąc prawie tak, jak za dawnych czasów. Polis śmiało można nazwać stolicą metra. Tam, pod moskiewską biblioteką, zgromadziła się ocalała inteligencja miasta – miejscem rządzą dwie, nie za bardzo lubiące się grupy, nazywane kastami, na podobieństwo grup w Indiach.
Bramini, czyli mędrcy, nazywający się sami kustoszami, zajmują się zbieraniem wiedzy i pracą nad książkami oraz wojacy, ochrzczeni Kszatirjami, czyli wojownikami. Polis jako jedyne może pozwolić sobie na wysyłanie stalkerów na powierzchnię tylko i wyłącznie po książki. Kustosze i Kszatirjanie długo prowadzili ze sobą wojnę; dziś trwają w chwiejnym pokoju. Bramini są bardzo przesądnymi ludźmi, wierzą w nieistniejące księgi, potrafiące przepowiadać przyszłość i stacje-media, mimo to za swoją wiedzę, są powszechnie szanowani.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz