Drodzy moskwiczanie i goście stolicy! Moskiewskie metro to system transportu, którego użytkowanie wiąże się z podwyższonym ryzykiem.

(Informacja w wagonie metra)

wtorek, 26 lutego 2013

"Nie zadzieraj ze mną"



Prospekt Mira. Osiemnaście lat temu…
Wtedy właśnie przyniesiony został, przez swych biologicznych rodziców, Nathaniel. Małe toto i mało ważyło. Ogólnie jakieś takie blade. Widać było, że w metrze spłodzony i urodzony został, tylko nie wiadomo gdzie i kiedy!
Jego rodzice, poszukujący przygód młodzi jeszcze Anglicy o nazwisku Green kochali niebezpieczne podróże (Najprawdopodobniej nie wiedzieli, co jeszcze ich w tych wszelkich ciemnych tunelach czeka), … Ich mały synek byłby dla nich kulą u nogi, byłby przeszkodą. Dlatego zdecydowali się nadać mu miano podrzutka.
Dlaczego Prospekt Mira? Ano dlatego, że tam mieszkał ich stary przyjaciel Ivan Fiodorow, który wręcz był idealnym człekiem by robić za niańkę.
Tak więc, jak postanowili tak zrobili. Podrzucili i znikli zostawiając swoje małe diabelskie dziecię pod opieką swego dobrodusznego przyjaciela.
Nie pozostało już Ivanowi już nic innego jak próba wychowania tego dziecka. Właśnie. Próba.
Wtłoczenie wszystkich zasad jakie uznawał Fiodorow było po prostu niemożliwe. Nathaniel był zbyt oporny na tę wiedzę. Ivan nie raz stwierdzał, że to przez geny. Wszelkie złe cechy chłopca zrzucał na geny. No ale co się dziwić, gdy jego rodzice mieli tak popieprzony system moralny? I jego dziadkowie to samo! Toć to musi dziedziczne być!
Rosjaninowi nie pozostawało nic innego jak pozwolić się swemu wychowankowi rozwijać jak chce, czasem tylko ratując mu cztery litery i w odpowiednim momencie prostować jego krzywą drogę.
Od małego kłopoty go kochały. Tam gdzie mały Green, tam były i one. Jeśli ktokolwiek plotkował o Nathiem zawsze musiało znaleźć się tam zdanie:
„- Ten chłopak długo nie pożyje.”
To najprawdopodobniej przylgnął do niego przydomek „Necro”.
Kiedy Green został „płatnym kochankiem” nikt się za bardzo temu nie zdziwił. Toć to miało tak skrzywiony system moralny, że aż cud iż wcześniej tego nie zrobił. Ivan innego wyjścia nie mając, jak pozwolić mu by robił co uważa za słuszne i machnął ręką.
„- A niech robi co chce. To wbrew pozorom mądry chłopak. Wie co chce i wie co robi. Skubaniec mały”



Imię: Nathaniel
Skróty od imienia: Nath, Nathie
Pseudonim: Necro
Nazwisko: Green
Pochodzenie: Anglik
Wiek: 18 lat
Stacja: Prospekt Mira
Zawód: Płatny kochanek
Orientacja: Homoseksualista



Wygląd:

Wygląd Greena jest typowy dla ludzi otoczonych w metrze. Drobne toto i chude, a i blade cholernie… W sumie nic dziwnego, to przecie częsty widok. A do tego niskie.
Patrzy takie coś na ciebie niebieskimi, dużymi oczami i zaczynasz wątpić w to, że on potrafi wyrządzić jakąkolwiek krzywdę, stajesz się pewniejszy siebie… Najgorsza decyzja w twoim życiu. Ale o tym później.
Jego twarz ma raczej delikatne rysy, noc lekko zadarty, jak już wspomniałam duże, niebieskie oczy i bladoróżowe wargi.
Z jego łepetyny wyrastają białe włosy, które sięgają mu do pasa. To chyba wszystko jeśli chodzi o jego wygląd.

„Spróbuj mieć coś do mnie, a skończysz z kałachem w dupie!”

Charakter:

Do niego idealnie pasuje przysłowie „Nie oceniaj książki po okładce”. Z wyglądu może i jest drobny i niewinny ale skubaniec potrafi być najgorszym, co Cię spotka na tej stacji.
Jest to mała, okrutnie sarkastyczna bestia , gotowa nieźle na Ciebie nawrzeszczeć jeśli powiesz o nim coś niemiłego, lub spróbujesz go obrazić.
Nie jest potulny jak baranek i być tak potulny nie zamierza. Spróbuj z nim zadrzeć, to wydrapie ci oczy, pokiereszuje ci mordę swoim scyzorykiem a i jeszcze kałacha w dupę wsadzi na deser. No cóż, nie każdy drobny gej musi być cholernie i obrzydliwie słodką cipą. To nudne. A pan Green nudy cholernie nie lubi.
„-Nuda to najgorszy morderca”
Nie raz od niego takie słowa usłyszysz.
Jedno jednak przyznać trzeba. Ivanowi udało się wpoić swemu wychowankowi wartość przyjaźni. Jeśli zyskasz zaszczytne miano przyjaciela Necro, zyskasz kogoś kto w ogień za tobą skoczy. Albo odda się mutantom na pożarcie.
Jest baaardzo otwarty. Nie ma problemów z zawieraniem nowych znajomości. To dla niego duża przyjemność (Jeśli oczywiście ktoś nie chce go obrażać).  Zazwyczaj jest dla ludzi miły. Bo im więcej ludzi jest przyjaźnie nastawionych, to większe prawdopodobieństwo iż gdzieś zostaniesz polecony!
Jest nieco dziecinny momentami i ciężko mu usiedzieć na dupie. I mimo wybranego zawodu i tak pomaga tam, gdzie go chcą.  Bo pomocny też jest. I lubi pracować.
Dzięki temu znający go ludzie nie mają go tylko za dziwkę, ale i za wartościowego (w miarę) człowieka.


18 komentarzy:

  1. [Nic mnie tak nie drażni, jak forma "znikli", choć jest ona poprawna językowo. Nie ważne. Witam serdecznie, mam wrażenie, że my się skądś znamy, ale nie przychodzi mi do głowy skąd. Karta jest lakoniczna i trochę egzaltowana, w sumie nie przepadam za takimi, ale Slava korzysta z usług płatnych kochanków więc wątku nie może nie być. No, chyba, że nie chcesz.]

    OdpowiedzUsuń
  2. [Tak, hogwart-yaoi to dobry trop. Jeśli dajesz mi możliwość wyboru, to w takim razie Ty zaczynasz.]

    OdpowiedzUsuń
  3. [ No i witaj w metrze.
    Zasadnicze pytanie - który Prospekt Mira? ]

    OdpowiedzUsuń
  4. [ Czekałam na Ciebie...

    Wątek obowiązkowy, chociaż totalny brak pomysłu! Ale wątek musi być, jak woda czy powietrze! Czy seks rano xD]

    OdpowiedzUsuń
  5. Prawda jest wulgarna: Slava, mimo swojej orientacji, jest w gruncie rzeczy jak każdy inny facet i jedyne na czym mu zależy to to, żeby mieć się od czasu do czasu gdzie spuścić. Nie narzeka ani na takową kolej rzeczy, ani na brak miejsc, coby ją osiągnąć. Bo, powiedzmy sobie szczerze, jak na stalkera jakoś wybitnie paskudny nie jest, a grono równie spedalonych znajomych co on, sprawia, że zawsze wie, gdzie może znaleźć chętnych do sprzedania się facetów. Prospekt Mira jest jednym z takich miejsc, a że akurat pojawia się na nim przelotnie, postanawia skorzystać z okazji. Grupę męskich prostytutek znajduje bezproblemowo i bez zawahania rusza w ich kierunku, spojrzeniem już lustrując poszczególne z nich. Przykuwa ich uwagę, tym samym wyrywając z rozmowy, której skrawek zdołał dosłyszeć.
    Racja. Dla nich zapewne wystarczająco wiele potworów czai się w samym metrze. Staje za, jak mu się wydaje, najstarszym z nastolatków, nachyla się nad nim i rzuca zwięźle:
    - Jesteś wolny?

    OdpowiedzUsuń
  6. Oho, trochę zadziorny. Jeśli taki jest również w pracy, to najwyraźniej dobrze się Slavie trafiło. Jeszcze pozwala sobie na prześledzenie spojrzeniem drogi przemierzanej przez język nastolatka wzdłuż jego pełnych warg, by wreszcie zanurzyć dłoń w kieszeni luźnych spodni. Wyciąga z niej zupełnie losową i dość obfitą ilość naboi, by kolejno zaprezentować ją chłopakowi.
    - Za godzinę - prostuje, co momentalnie sprawia, że zapłata staje się bardzo wysoka. Nie spuszcza spojrzenia z twarzy młodocianej prostytutki, wyczekując jego reakcji. Kątem oka rejestruje, że grupa przy ognisku wciąż ich obserwuje.

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest rentowny układ: on proponuje mu obfitą zapłatę, a chłopak stara się, coby na nią zasłużyć. Jeśli jest inaczej, Slava najzwyczajniej w świecie może mu przecież nie zapłacić.
    Łapie go za jedno z pasem długich włosów, by kolejno pociągnąć je subtelnie w swoim kierunku, nie spuszczając przy tym spojrzenia z jego twarzy.
    - Chodź - poleca zwięźle, puszcza go, a następnie odwraca się na pięcie i brnie w kierunku wynajętego przez siebie namiotu. Dopiero, kiedy wreszcie się w nim znajdują, zaciska dłoń na koszulce nastolatka i przyciąga go do siebie zdecydowanie, łącząc ich usta w mocnym pocałunku.

    OdpowiedzUsuń
  8. A oczekiwania Slavy naprawdę nie są wysokie, przynajmniej nie w grze wstępnej. Właściwie wystarczy, że kochanek w żaden sposób nie tłumi reakcji na jego dotyk - to go absolutnie satysfakcjonuje i, co ważniejsze, pobudza.
    Bo dotykać go zamierza, choć z początku owego zamiaru nie ujawnia. Jedynie kiedy pocałunek zabiera mu oddech, odrywa się od jego warg, jednocześnie wsuwając opuszki palców za krawędź jego spodni i zdecydowanym ruchem przyciągając do siebie. Oczywiście nie omieszka otrzeć się udem o krocze nastolatka, gdy ten jest tak blisko. Tymczasem wargami już przywiera do jego miękkiej skóry, językiem zachłannie badając gładką strukturę kości policzkowej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wie, dlaczego chłopak tak twierdzi, ani po co to mówi i właściwie nieszczególnie go to interesuje. Całą uwagę skupia na sytuacji w okolicach własnego krocza, albo raczej na tym, czym ona skutkuje. Jęk nastolatka i jego pożądliwe spojrzenie sprawiają, że ma na niego ochotę jeszcze bardziej, co z kolei objawia się twardością w spodniach. Gdy czuje na nich jego dłoń, dodatkowo zaczyna tracić panowanie nad przyśpieszonym oddechem. Nie narzeka jednak, mało tego, spragniony cudzego dotyku napiera na niego męskością, wciąż ukrytą pod uciążliwym teraz materiałem spodni.
    Jednocześnie przesuwa palce z klatki piersiowej chłopaka na jego szyję, by dalej wtopić ją w jego miękkie włosy, które wyjątkowo przypadły mu do gustu. Trudno to jednak stwierdzić na pewno, bowiem w następnej kolejności już zaciska na nich dłoń, brutalnie odchylając jego głowę w bok. Wszystko po to, by udostępnić sobie jego szyję, na której to też skupia dotyk swoich warg oraz języka. Liże delikatną skórę, ssie ją, ociera się o nią kilkudniowym zarostem i wreszcie wgryza w nią bez skrupułów.

    OdpowiedzUsuń
  10. Podoba mu się sposób, w jaki chłopak reaguje na jego działania i podobają mu się jego zręczne dłonie. Owo zadowolenie wyraża jednak jedynie w kolejnej fali urywanych westchnień, którą to zalewa jego szyję. Znów powraca wargami do pieszczenia jego skóry, aż do chwili, w której to nie natrafia na uciążliwy materiał jego koszulki. Dopiero wtedy przerywa chłopakowi stymulację własnej męskości, by wreszcie pozbyć go górnych partii ubrań. Zrobiwszy to, dłońmi momentalnie przylega do jego boków, zupełnie jak gdyby czekał na to od początku. Jednocześnie napiera na niego, zmuszając do cofnięcia w tył, by kolejno bez zbędnych delikatności powalić go na plecy, wprost na stary, zużyty materac.
    Gdy dołącza do niego, nachylając się nad jego smukłą sylwetką, znów ociera się o niego, choć tym razem bardziej napastliwie. Dłońmi przesuwa wzdłuż delikatnych boków chłopaka, kciukami nie omieszkując przy tym zahaczyć o sutki, a paznokciami podrażnić wrażliwej skóry podbrzusza. Wreszcie wsuwa je pod materiał spodni kochanka, nieśpiesznie zsuwając je z niego.

    OdpowiedzUsuń
  11. [Wybaczam.]
    Slava ociąga się, choć ma naprawdę wielką ochotę zerżnąć chłopaka tu i teraz. Jednocześnie jest jednak świadomy, iż przeciągnięcie punktu kulminacyjnego stosunku i budowanie napięcia w zdecydowanym stopniu zwiększą przyjemność, którą obaj osiągną na końcu. Dlatego właśnie wysuwa dłonie ze spodni kochanka, jeszcze ich go nie pozbawiając. Zamiast tego zdejmuje z siebie górne partie ubrania i dopiero kiedy nagim, umięśnionym torsem przylega do klatki piersiowej nastolatka, kontynuuje zdejmowanie z niego spodni i bielizny. Wreszcie odrzuca zbędne ubrania tamtego w bliżej nieokreślonym kierunku, dłonią przelotnie przesuwając po jego męskości. Zdecydowanym ruchem chwyta go za biodro i bez zbędnych czułości przewraca na brzuch. Bez skrępowania ociera się wciąż ukrytą pod materiałem bielizny męskością o pośladki chłopaka, jednocześnie odgarniając włosy z jego karku. To miejsce obdarza salwą mokrych pocałunków, następnie ściśle przylegając do jego skóry językiem i przesuwając nim nieśpiesznie w dół jego kręgosłupa. Przebywaną drogę znaczy mokrymi śladami śliny i swoich poczynań nie zaprzestaje nawet w chwili, gdy kręgi nastolatka kończą się, a on natrafia na jego wejście. Mało tego - mocno zaciska dłonie na miękkich półkulach jego pośladków, by kolejno pewnie wsunąć w niego ruchliwy język.

    OdpowiedzUsuń
  12. Z satysfakcją obserwuje jak smukłe ciało chłopaka wije się pod nim rozkosznie, jednocześnie wsuwając w niego język coraz głębiej. Zaciskanie się na sobie mięśni odbytu kochanka przyjmuje cichym westchnieniem, tym samym pozwalając sobie na podrażnienie jego skóry ciepłym oddechem. Pieszczotę przerywa dopiero w chwili, gdy język ostatecznie mu drętwieje. Opuszcza jego wnętrze, pieszczotliwie gryzie jeden z jego pośladków i znów powraca wargami do karku kochanka. Przylega torsem do jego pleców, jednocześnie przesuwając dłonie w górę jego rozgrzanego ciała. W efekcie zaciska palce na jego szczęce, dwoma z nich napierając na pełne wargi nastolatka.
    - Ssij je - rzuca stanowczo wprost do jego ucha. W końcu trzeba sobie jakoś radzić, kiedy nie ma się do dyspozycji lubrykanta.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jego oddech przyspiesza, gdy czuje, jak wprawnie język nastolatka radzi sobie z jego palcami. Oprószonym kilkudniowym zarostem policzkiem ociera się o policzek kochanka, by kolejno znów zaatakować wargami jego ucho. Wreszcie traci cierpliwość, bo ona nigdy nie była jego dobrą stroną, i wysuwa palce z jego ust, zastępując je własnym językiem. Całuje go mocno, jednocześnie przenosząc dłoń na jego pośladek i brutalnie wsuwa w niego oba palce na raz. Porusza nimi mocno w jego wnętrzu, w międzyczasie wolną ręką zdejmując z siebie spodnie oraz bieliznę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbia go. Uwielbia sposób, w jaki ten chłopak reaguje na ból, który Slava bez wątpienia mu sprawia, uwielbia jego jęki, krzyki oraz ciepły język i uwielbia wypinane w jego kierunku pośladki. Właśnie dlatego zdjąwszy z siebie ubranie, wysuwa z niego palce, choć jest w pełni świadom, iż nie rozciągnął go dostatecznie, by następnie naprzeć na jego wejście męskością. Wchodzi w niego powoli, ale zdecydowanie i do końca, jednocześnie pozwalając sobie na głośne stęknięcie, stłumione przez wargi kochanka. Doskonale zdaje sobie sprawę, że przysparza mu niemało cierpienia i że ten najpewniej nie będzie mógł bezboleśnie usiąść przez kilka najbliższych dni, i dlatego, przytłoczony tą świadomością, czeka aż chłopak przyzwyczai się do jego obecności w swoim wnętrzu. Jednocześnie obejmuje go w pasie, z kolei wolną dłonią odgarniając miękkie włosy z jego twarzy, którą to zaczyna obdarzać salwą wilgotnych pocałunków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. [Zignoruj nazwę użytkownika, to Slava, oczywiście.]

      Usuń
  15. Nieśpiesznie porusza się w jego wnętrzu, wyraźnie się z nim drażniąc, by wreszcie wysunąć się z niego mozolnie i prawie do samego końca.
    - Jak sobie życzysz - rzuca mu zwięźle do ucha i wykonuje kolejne pchnięcie. Równie celne, co poprzednie, ale zdecydowanie brutalniejsze i głębsze. Tym razem jednak Slava nie daje nastolatkowi ani chwili czasu, znów się wysuwa i pieprzy go szybko i mocno, dokładnie tak, jak chłopak sobie zażyczył. Jednocześnie zupełnie ignoruje falę niskich westchnień i stęknięć, które wydobywają się z jego własnych, delikatnie rozchylonych warg, poszukujących ust prostytutki. Wreszcie odnajduje je i łączy w napastliwym pocałunku, podczas gdy jego dłoń - do tej pory swobodnie oparta na szczupłym biodrze - przesuwa się na męskość nastolatka i zaczyna ją intensywnie stymulować.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wijące się ciało nastolatka przyprawia go o przyjemne dreszcze za każdym razem, gdy styka się z jego rozgrzaną skórą. Pręży się nad nim, czerpiąc przyjemność z każdego podobnego dotyku.
    Slava podziela jego zdanie w kwestii tego, kiedy prostytutka jest nieprofesjonalna, a jednak w chwili, gdy chłopak dochodzi, a on czuje jego ciepłe nasienie między palcami, uśmiecha się wyraźnie usatysfakcjonowany. Jego samego od spełnienia dzieli kilka mocnych pchnięć i dopiero wykonawszy je, dochodzi obficie we wnętrzu nastolatka.
    Wychodzi z niego już zdecydowanie delikatniej, jednocześnie wycierając spermę kochanka o fragment pościeli. Z kieszeni wcześniej odrzuconych niedbale na bok spodni wyciąga paczkę papierosów i dopiero kiedy zapala jednego z nich, opada swobodnie na materac obok chłopaka.
    - Palisz? - pyta spokojnie, spojrzeniem omiatając jego nagą sylwetkę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Kładzie paczkę papierosów na torsie chłopaka, tym samym niewerbalnie mówiąc mu, że on go częstuje. Sam na palonym przez siebie tytoniu nie skupia się w ogóle, zaciąga się szarawym dymem i wypuszcza go spomiędzy warg zupełnie odruchowo. To, co przykuwa jego uwagę najbardziej, to ciało nastolatka, które rzeczywiście bardzo przypadło mu do gustu. Jest jeszcze chłopięce, ale smukłe i jednocześnie zaokrąglone w odpowiednich miejscach, a mlecznobiały kolor zarówno skóry, jak i włosów, dodaje mu swoistego ekscentryzmu. I Slavie się to podoba. Powoli kończy papierosa, gasi go na podłodze namiotu i odrzuca w zupełnie losowym kierunku, jednocześnie przesuwając dłonią po brzuchu nastolatka i tym samym znacząc go resztkami jego własnej spermy.

    OdpowiedzUsuń