Informacje skrócone.
Dane personalne:
Imię: Jelena
Nazwisko: Siergiejewa
Wiek: 24 lata
Miejsce i data urodzenia: 10.03.2009 r., Moskwa
W METRZE:
Imię: Lena
Zajęcie: ratownik medyczny, bez podręcznikowego wykształcenia, ale z dużymi umiejętnościami praktycznymi (należy do grupy medycznej utworzonej przez zakon)
Przynależność: członek zakonu
Wobec frakcji: neutralna
Miejsce „stałego” zamieszkania: Smoleńska,
Miejsca obecnego/tymczasowego zamieszkania/przebywania: jedna ze stacji Hanzy, Tagańska (z powodu panoszącej się tam choroby)
Bała się igieł
i widoku krwi. Prawie mdlała widząc nawet krople krwi na czubku małego palca.
Jeszcze pamięta zestaw do zabawy „małego chirurga” otrzymany na czwarte
urodziny od ojca, kardiochirurga. Pudełko zostało w kącie pokoju, pozostając nieotwarte… Matka,
Katja, nauczycielka biologii chciała zafascynować małą córeczkę roślinami i
zwierzętami, gdyż mała Lena nie wykazywała najmniejszych nadziei na studiowanie
medycyny.
Tego
pamiętnego dnia wraz z matką jechały metrem, aby spotkać się z ojcem. Potem
planowali pójść… nie pamięta już gdzie. Nigdy nie dojechały. Metro gwałtownie
zatrzymało się. Lena nie wie jak to się stało, że puściła bezpieczną, pewną
rękę matki i znalazła się w tłumie panikujących ludzi. Wytrwała się z tłumu i
uciekła w bezpieczny kąt, skulona czekała aż wszystko ucichnie. Mogło trwać to
godzinę, a może kilka godzin. Znaleźli ją i zaprowadzili do miejsca, gdzie nie
było jej matki, lecz wielu ludzi, pytających o bliskich, poranionych, brudnych
i zalewających się łzami. Wśród nich krążył mężczyzna, informując, że jest
lekarzem i wie jak pomóc. Niebawem podszedł do nich, aby sprawdzić, czy
czteroletniej dziewczynce nic nie dolega. Szczęśliwie nic Lenie się nie stało.
Spytana przedstawiła się jak uczyli ją rodzice. Okazało się, że Michaił Sokołow
pracował w jednym szpitalu z ojcem Leny. Wziął dziewczynkę pod swoje skrzydła.
Pomagała mu przy opatrywaniu ludzi, podając wodę, lekarstwa, bandaże, unikając
kontaktu z krwią. Michaił potrzebował sprawnej, przeszkolonej osoby do pomocy a
mała Lena świetnie się do tego nadawała. W wolnej chwili uczył ją wszystkiego,
co sam potrafił, łącznie z szyciem ran i tamowaniem krwotoków.
Lena przez
cały czas spędzony w metrze uczy się jak ratować życie przy pomocy tego, co akurat ma
pod ręką. Nie zna większości nazw kości, czy mięśni, lecz wie co należy robić w
sytuacji zagrożenia życia. Długo trzymała się blisko Michaiła, należącego do
zakonu, niestety przed czterema laty został zaatakowany przez nieznaną istotę,
potwora, i zmarł po kilku dniach z powodu rozległych obrażeń. Niestworzona do
zostania lekarzem została przystosowana do ratowania ludzkiego życia. Nie czuje
się słabo na widok krwi, spracuje szybko i sprawnie, zapomniała o dawnych
słabościach i niechęci do oglądania ludzkich wnętrzności. Początki nie były
łatwe. Mając zaledwie siedemnaście lat musiała przeprowadzić prowizoryczną
operację stalkera, który miał nieprzyjemne spotkanie z potworem. Michaił czuwał
nad nią, a ona walcząc z narastającymi mdłościami, musiała się nim zająć, nie mogąc
liczyć na pomoc mentora. Jeszcze przez jakiś czas po każdej operacji uciekała
gdzieś w kąt, pozbywając się zawartości żołądka. Obecnie nie przepada za takim
ingerowaniem w ludzkim organizmie, podejmuje się tego, gdy życie jest naprawdę
zagrożone i właściwie bardziej zaszkodzić nie może. Nie każdego można uratować.
Lena przekonała się o tym bardzo szybko, w panujących warunkach uratowanie
kogoś graniczy z cudem.
Ekwipunek.
Zapakowany starannie do dużego plecaka. Bez niego nigdzie się nie rusza. W
plecaku znajdzie się opatrunki, lekarstwa, narzędzia i wszystko inne, co może
okazać się przydatne. Trochę „gratów” służących za prowizoryczne narzędzia
chirurgiczne. Niewielki zapas jedzenia i woda. Przy pasku nosi nóż oraz latarkę. Nie
jest siłaczką i nie raz musi w drodze przystanąć, aby chociaż na chwilę zrzucić
z pleców ciężar, jednak nigdy nie pozwoli go sobie odebrać.
Lena to
szczupła kobieta mierząca niecałe metr siedemdziesiąt. Z potarganymi włosami,
podkrążonymi włosami i wiecznie zawziętą miną, świadczącą o walce z samą sobą,
ponieważ czasami łapie ją chandra i poczucie beznadziejności sytuacji. Nie
akceptuje życia w podziemiu, konfliktów oraz całej sytuacji politycznej wciąż
rozwijającej się w metrze. Stara się pozostać na neutralnym gruncie, pomagając
ludziom bez względu na ich poglądy, co często bywa prawie niemożliwe. Z
głębokim szacunkiem podchodzi do strażników i stalkerów, ryzykujących własne
życie dla innych.
Stara się nie pokazywać drugiej, skrywanej natury osoby pragnącej rozpaczliwie wydostać się na powierzchnię. Inni postrzegają ją jako "twardą babę" zdolną do wepchnięcia do gardła lekarstw największemu uparciuchowi. Robi to, co do niej należy, unikając wplątywania się w cudze sprawy, chyba że chodzi o życie ludzkie. Ciężko dotrzeć do kobiety, aczkolwiek ma kilka znajomych osób, z którymi stara się utrzymać dobry kontakt, wprawdzie utrudniony, ale nie może narzekać. Z dumą nosi w małej kieszonce starą, wytartą talię kart, ponieważ uwielbia grać w pokera oraz inne gry karciane. Przy dłuższym postoju chętnie zaprasza kogoś do gry.
* M. Oyama
Przepraszam za kartę, wyszła bardzo chaotyczna. Z czasem zapewne będzie trzeba ją poprawić, aby stała się przyjemniejsza do czytania. Zapraszam do wątków (z miejscami będzie trzeba pokombinować, ale u mnie i u Leny nie ma z tym problemu). Zdjęcie z weheartit.com.
Przyznaję, że nie orientuję się jeszcze w realiach (książka czeka na wolny weekend), dlatego pozwoliłam sobie na przyjęcie, że Lena poprzez różna znajomości zakonu i sposoby może chociaż trochę poruszać się po metrze z racji pełnionej funkcji.
[ Witaj w metrze, Leno. Nice, mamy lekarza. :'D Btw, czterolatka nie wykazująca nadziei do studiowania medycyny, wtf? Trochę takie nierealne, ale wiemy, o co chodzi.
OdpowiedzUsuńChcesz wątek? ]
[ Witam Cię i od razy pytam, czy wątek? ;D ]
OdpowiedzUsuńInna